poniedziałek, 4 października 2021

Cisza. Stille.

Ostatnio potrzebuję ciszy, bycia ze sobą sam na sam, czasu na przemyślenia i naładowanie akumulatora. 

Ogólnie nigdy nie byłam typem samotnika, może nie miałam ku temu okazji. 

Potem bałam się być sama,  bałam się ciszy, bałam się gdy się nic nie działo. Zawsze myślałam,  że to tylko cisza przed burzą, że jest za spokojnie, za fajnie i już głowa napędzała scenariusze, już katastrofizowałam.

A jak jest teraz?
Ten weekend z zaskoczenia spędziłam i spędzam sama aż do jutra. 
Pierwszy chyba raz cieszę się z tego, doceniam i koncentruję się na sobie. Mam czas dla Cosmo, nie mam zobowiązań, terminów, no może poza wczorajszym dniem. 

Do czego zmierzam? 
Otóż zauważyłam, że potrzeba wyciszenia, wycofania się została pierwszy raz wzięta przeze mnie na poważnie pod uwagę. Czułam gdzieś w środku, że tak ma być i posłuchałam siebie. Wczoraj odbyłam kilka bardzo ważnych rozmów, do których przez ostatnie dni chyba musiałam dorosnąć i psychicznie,  po cichu się przygotować. Podeszłam do nich z rozwagą, przemyśleniem i spokojem. 
Brawo Ja. 

Ponieważ wszystko było takie rozsądne, miało swój ład i porządek, nie było potrzeby tego odchorować, bądź odespać, tak jak ostatnio bywało. 
Był stres, ale w normie, taki potrzebny do odpowiednich reakcji, taki który mi nie zaszkodził. 

Nasuwa się wniosek,  że stabilizacja, porządek i ład w życiu, spokój i wsłuchanie się w siebie jest dla mnie jak najbardziej wskazane. 

Tą drogą będę szła, mając przy sobie te osoby, które przy mnie zostały, które tolerują inną mnie, które życzą dobrze, wspierają i rozumieją gdy mam potrzebę się wycofać. 

Kocham Siebie, kocham Was, kocham Cosmo i chyba zaczynam kochać życie.



In letzter Zeit brauche ich Ruhe, um mit mir allein zu sein, Zeit zum Nachdenken und mein Akku laden.

 Insgesamt war ich nie ein Einzelgänger, vielleicht hatte ich auch nicht die Gelegenheit dazu.

 Dann hatte ich Angst, allein zu sein, ich hatte Angst vor der Stille, ich hatte Angst, wenn nichts passierte.  Ich dachte immer, dass das die Stille kurz vor dem Sturm ist, dass es zu ruhig ist, und der Kopf hat schon die Drehbücher vorantreibt, und ich schon wieder katastrofizierte.

 Wie ist es jetzt?
 Ich habe dieses Wochenende überraschend alleine verbracht und werde es bis morgen alleine verbringen.
 Dies ist wahrscheinlich das erste Mal, dass ich es genieße, es schätze und mich auf mich konzentriere.  Ich habe Zeit für Cosmo, ich habe keine Verpflichtungen, keine Fristen, vielleicht außer gestern.

 Was hab ich vor?
 Nun, ich habe gemerkt, dass das Bedürfnis nach Stille, Rückzug von mir zum ersten Mal ernst genommen wurde.  Irgendwo in mir fühlte ich, dass es so sein sollte und hörte auf mich.  Gestern hatte ich einige sehr wichtige Gespräche, auf die ich in den letzten Tagen aufgewachsen sein muss und mich mental, in aller Stille, vorbereiten muss.  Ich näherte mich ihnen vorsichtig mit Vorsicht, Nachdenklichkeit und Ruhe.
 Bravo ich.

 Da alles so vernünftig war, hatte sein Ordnung, gab es keinen Grund danach krank zu werden oder auszuschlafen, wie ich auf so was immer letztens reagiert habe. 
 Es gab Stress, aber es war normal, die Art, die man für die richtigen Reaktionen brauchte und die mir nicht weh tat.

 Die Schlussfolgerung ist, dass Stabilisierung, Ordnung im Leben, Ruhe und das Zuhören auf mich selbst am wünschenswertesten für mich sind.

 Ich werde diesen Weg gehen, indem ich die Menschen bei mir habe, die bei mir geblieben sind, die mich tolerieren, die mir alles Gute wünschen, mich unterstützen und verstehen, wenn ich mich zurückziehen muss.

 Ich liebe mich selbst, ich liebe Euch, ich liebe Cosmo und ich glaube, ich fange an, das Leben zu lieben.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz