wtorek, 27 listopada 2018

Z cyklu "Z kuchennej beczki" Część 3 " Eksperymentalna konfitura z pigwy Matki Zagadki"

Jak Matka się drugi raz za pigwę wzięła, tak ją do końca przerobiła.
Tym razem powstała wersja konfitury. Pigwa została zalana wodą i gotowana do miękkości. W trakcie Matka dodała cząstki pomarańczy i cynamon. Gdy pigwa była mięciutka, powstały z gotowania sok, został odcedzony do dzbanka. Pigwa została ubita tłuczkiem do ziemniaków a następnie zasypana cukrem i przesmażona. Gdy zmieniła kolor i konsystencję powędrowała do słoików, które Matka zapasteryzowała.

A co do odcedzonego soku. Matka popija go codziennie i cieszy się, że powstało w domu coś, co dzięki pomarańczy smakuje jak najlepszy sok ze sklepu. Matka pije go bez dodatku cukru, jest delikatnie kwaskowy, idealnie gasi pragnienie.

Matka jest z siebie zadowolona. Duża próbuje chętnie wynalazki Matki Zagadki. Również i te nowości spotkały się z jej aprobatą ku radości Pani Matki.

Na ten rok przygoda z owocami pigwy została zakończona.

W oczekiwaniu na kolejny sezon, pijemy herbatę z pigwą, z sokiem z pigwy z miodem, i z konfiturą pigwowo-pomarańczową oraz jemy pleśniowe sery z dodatkiem konfitury pigwowo-pomarańczowej.

Jedyny mankament Matczynych przepisów, to brak ilości przy składnikach, ale taka z niej czarownica, która w kuchni czaruje, próbuje, wydziwia i chętnych częstuje 😊

Z cyklu " Z kuchennej beczki" Część 2 "Pigwa w cukrze z dodatkiem pomarańczy i cynamonu"

Matka Zagadka, zagadką jest kiedy i co zrobi, jeśli wychodzi to poza plan normalnych tygodniowych obowiązków. Tak było i z owocami pigwy, które po pierwszym natarciu cierpliwie czekały na ciąg dalszy.
Przepisy które przeglądam, zawsze po swojemu przerabiam, często gęsto akurat pewnego składnika nie posiadam, lub zachce mi się eksperymentów.
Tym razem eksperymentowi została poddana reszta pigwy.
Dotychczas stosowana wersja do herbaty, która powstaje w wyniku duszenia pigwy w cukrze została wzbogacona o kawałki pomarańczy i jej soku.
Najpierw w cukrze kąpała się sama Pani pigwa, potem doszła do towarzystwa Pani pomarańcza i cynamon do smaku.

Rewelacja, smakuje wybornie, przybliża zapach Świąt Bożego Narodzenia.

Czeka zagotowana w słoiczkach, aż nadejdzie jej kolej. Soki mamci są w pierwszej kolejności do wypicia. Mamci lepiej nie złościć, bo więcej nie da 😁