czwartek, 13 maja 2021

Niemoc i obojętność w depresji :(

Dzisiaj taki inny wpis,  taki o tym co boli i męczy.  Nadszedł czas by wypisywać takie stany i uczucia,  pobawić się  w tzw.  "journaling". 
Nikomu przenigdy nie życzę przeżywać coś takiego jak  "niemoc". 
Choruję na depresję,  przeszłam burn out. Nie będę i nie lubię popierać się medycznymi wpisami i wklejać definicji co jest co.  Kto to przeżył,  ten wie i witam w klubie. 
Moja "ukochana" niemoc,  którą uczę się radykalnie zaakceptować to niechęć do wykonywania czynności które kiedyś robiłam z automatu. Robiłam bo musiałam,  bo nikt inny by tego za mnie nie zrobił. Nie umiem zmobilizować się do ugotowania obiadu,  nie umiem strzelać pomysłami na obiad,  męczą najprostsze czynności typu wieszanie prania,  wyjście po zakupy, zaraz po tym po prostu muszę iść spać.  
Od stycznia tego roku praktycznie ograniczyłam jedzenie mięsa,  więc obiady nie są skomplikowane ani pracochłonne.  Mimo to cholernie mi się nie chce a co najgorsze nie chce mi się jeść. 
Cieszę się jak dziecko gdy przygotuję najprostsze danie i zjemy z córką coś pożywnego. To brzmi tragicznie,  wiem,  ale taka jest prawda.  Bardzo bolesna.  Ale wierzę że przetrwam,  bo bywają i te lepsze dni. Przyjdzie czas gdy na stole znów stanie półmisek z "ruskimi pierogami " własnej roboty,  bądź kopytkami itd.  
Kiedyś chorobowe bądź urlop w domu był przeznaczony w większości na podtykanie rodzince smakołyków, bo był czas na wielogodzinne pichcenie. Teraz jestem już długo na chorobowym i ..., okna nietknięte,  obiady takie łatwe,  byle ciepłe,  kot na szczęście ogarniany na bieżąco ( bo czemu on biedny winien?) i mieszkanie raz w tygodniu jest gruntownie wysprzątane. 
Do tej niemocy dochodzi jeszcze obojętność na wszystko i taki brak reakcji. Ups wiele by pisać,  jest źle.  Teraz jestem już na lekach,  nie wiem czy już działają,  w każdym razie,  poznaję siebie i na szczęście mam czas na wnikliwe obserwacje swojej osoby.  Nie boję się już być sama,  nawet potrafię już zjeść posiłek w samotności i wiem że stres rozkłada mnie na łopatki. Powoduje potrzebę ciągłego spania i w dzień i potem w nocy,  ciągłe zmęczenie i nic nie poradzisz,  nic nie zrobisz , dopóki się sytuacja nie wyjaśni bądź nie uspokoi  
Odczekać,  zaakceptować,  dać sobie czas  i pozwolenie,  zaopiekować się sobą. 
Trzymaj się dziecino,  trzymaj się dzielna dziewczyno !!!
Cosmo twój lek na całe zło jest z Tobą  :)

#depresja #burnout #niemoc #obojetnosc #brakreakcji #kot #lek #choroba #chorobowe #kuchnia #gotowanie #sprzatanie #stany lękowe #strach #apetyt