niedziela, 26 września 2021

Odwaga czy potrzeba ??? Mut oder Bedarf ???

Moje zapiski są czytane, statystyki rosną (dzisiaj wybił pierwszy tysiąc wejść na bloga). Dziękuję Wam i ja. 

Wy dziękujecie,  że pomagam, chwalicie moją odwagę na mediach społecznościowych. To miłe, ale to nie kwestia odwagi. 

Przez długi czas byłam sama sobie obca, nie lubiłam siebie, za wszystko obwiniałam, z czasem zaczęło mi być z tym źle. Zawsze marzyłam o tym żeby pisać, wymyśliłam sobie ten blog by pisać i poznać siebie samą, a przede wszystkim zrozumieć. 
Byłam dla siebie zagadką,  taką której nie odgadniesz odrazu, tu trzeba się napracować. 

Więc zaczęłam, pisałam nieśmiało, nieregularnie, trochę nie pewnie, mimo przerw nie zrezygnowałam, nie zamknęłam bloga,  wiedziałam że przyjdzie moment, gdy nabiorę sił i polecę z wiatrem słów, myśli, wrażeń. 

Tak się stało, od kiedy przyjęłam świadomie do wiadomości powagę depresji I burnout, gdy posłuchałam lekarzy w klinice i psychologa, gdy w końcu zaczęłam współpracować, nie oszukiwać siebie, robić kroki i podejmować decyzje. 

Z każdym dniem cieszę się ze swojej samodzielności, małych postępów w zaradności, niezależności, odpowiedzialności za siebie i dzieci. Robię błędy, jestem krytykowana, jestem oceniana. Ale z czasem nauczyłam się brać to na klatę i analizować pod kątem zmian,  a nie by płakać i użalać się nad sobą. 

Moja choroba doprowadziła do tego że się otworzyłam, że piszę, czytam, pracuję nad sobą . Blog jest dla mnie też formą terapii pisanej, przynajmniej tu staram się być regularnie, może wejdzie mi to w krew jeśli chodzi o sport  😉
Uwielbiam pisać, każdy post jest spontaniczny, tak po prostu napisany odzwierciedlając moje aktualne ja, moje samopoczucie, moje tu I teraz.

Jeśli moim pisaniem komuś poza sobą też pomogę, to znaczy,  że pisanie i otwieranie się ma sens. 

Trzymaj się Matko Zagadko,  trzymaj się Magdaleno dzielna kobiecino, trzymajcie się Moi blogowi czytelnicy 😀

Wam i Sobie życzę Najlepszego 😀 😀 😀


Meine Beiträge werden gelesen, Statistiken wachsen (heute habe ich ersten tausend Zugriffe auf dem Blog gesehen). Ich danke Euch auch. 

Ihr dankt mir für die Hilfe, lobt meinen Mut in den sozialen Medien.  Es ist schön, aber das ist kein Mut.

 Ich war mir lange fremd, ich mochte mich nicht, ich fühlte mich für alles schuldig, mit der Zeit wurde es mir schlecht.  Ich habe immer davon geträumt zu schreiben, ich habe diesen Blog gemacht, um mich selbst zu beschreiben und kennenzulernen und vor allem zu verstehen.
 Ich war mir selbst ein Rätsel, eines, das man nicht gleich erraten wird, hier muss man daran hart arbeiten.

 Also fing ich an, ich schrieb schüchtern, unregelmäßig, ein wenig zögernd, trotz der Pausen, ich habe nicht aufgehört, ich habe den Blog nicht geschlossen, ich wusste, dass der Moment kommen würde, an dem ich Kraft hab und mit dem Wind die Wörter, Gedanken,  Eindrücke fliegen würden.

 Es ist passiert, seit ich die Schwere der Depression bewusst erkannte, ausgebrannt war, den Ärzten in der Klinik und dem Psychologen zugehört hatte, als ich endlich anfing zu kooperieren, mich nicht zu täuschen, Schritte zu unternehmen und Entscheidungen zu treffen.

 Jeden Tag genieße ich meine Selbständigkeit, kleine Fortschritte im Einfallsreichtum, Selbständigkeit, Verantwortung für mich und meine Kinder.  Ich mache Fehler, ich werde kritisiert, ich werde beurteilt.  Aber mit der Zeit habe ich gelernt, es auf meine Brust zu nehmen und auf Veränderungen zu analysieren, nicht zu weinen und mich selbst zu bemitleiden.

 Meine Krankheit hat mich dazu gebracht, mich zu öffnen, dass ich schreibe, lese und an mir arbeite.  Für mich ist der Blog auch eine Form der schriftlichen Therapie, zumindest versuche ich hier regelmäßig zu sein, vielleicht geht es mir in Sachen Sport ins Blut
 Ich liebe es zu schreiben, jeder Beitrag ist spontan, nur geschrieben, um mein aktuelles Selbst, mein Wohlbefinden, mein Hier und Jetzt widerzuspiegeln.

 Wenn ich jemand anderem beim Schreiben helfe, macht das Schreiben und Öffnen Sinn.

 Halt Mutter Rätsel, halt Magdalena, tapfere Frau, halt meine Blog-Leser

 Ich wünsche mir und Euch das Beste 😀 😀 😀

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz