środa, 8 sierpnia 2018

Czego się boi ...

Mówi się że strach ma wielkie oczy.

Matka wie, co znaczy się bać. Kolejną zagadką jest, kiedy Matka przestanie się bać.

Otóż w czym rzecz.

Dobre kilka lat wstecz, młodsza córka która praktycznie chorować jako dzidzia nie przestawała, budzi się pewnego ranka tradycyjnie z temperaturą, kaszlem itp. Matka, ojciec wprawieni w bojach podają leki, inhalują, niby dzień jak co dzień. Ten zaskoczył jednak wszystkich totalnie. Był radosny, bo świętowaliśmy jej pierwsze urodziny w większym gronie, koniec dnia był jednak tragiczny.

Córeczka śpiąc na mnie dostała drgawek gorączkowych, straciła przytomność. Świat stanął na głowie. Najukochańsza Chrzestna wykonywała telefony na pogotowie,  Ojczulek udzielił pierwszej pomocy. Dziecko wróciło i złapało oddech przed przyjazdem karetki pogotowia, oni po przyjeździe zrobili swoje i zabrali mnie z córką do szpitala.

Lekarze walczyli z jej temperaturą jeszcze kilka dni, obawiali się powtórzeń. Stwierdzili krótką śmierć kliniczną, która na szczęście nie pozostawiła żadnych zmian ani w mózgu, ani w pozostałych najważniejszych organach. Rok później wiedzieliśmy, kto tak narozrabiał, mianowicie Pan Wirus Epsteina Barra. Na szczęście w naszym przypadku nie powtarzalny.

Co Matka wtedy przeżyła, tego nie wie nikt. Co przeżył Tato, Matka Chrzestna, siostra, dziadkowie i mieszkająca po sąsiedzku kochana rodzina męża, wiedzą tylko oni. Niestety tamte Święta Bożego Narodzenia skończyły się dla nas już 25 grudnia. Pozostał strach Matki w szpitalu z dzieckiem, strach bliskich w domach w oczekiwaniu na wieści.

Matka potrzebowała kilku lat, by przetrawić to co się stało. Niby się udało, niby potrafi o tym mówić bez łez i guli w gardle, ale ....

... ale gdy tylko jak dziś wieczorem pojawia się np. ból ucha i jakikolwiek syndrom choroby przy której może wystąpić gorączka, Matka się boi, strach wraca. Matka wie, że jej teraz  dziewięcioletnie dziecko ma chorowanie za sobą, jest teraz powiedzmy okazem zdrowia w porównaniu do wczesnego dzieciństwa, ale Matka się boi. Gdy choruje starsza Córka, lżej czy mocniej, gdy choruje On Matka też się boi. Gorączki najbardziej się boi.

Będzie czuwać, mierzyć temperaturę, będzie dotykać czoła dziecka, czoła męża tak długo aż sama nie będzie spokojna, aż nie stwierdzi że jest chłodniejsze, że najgorsze za nami.

Matko, nie wstydź się tego strachu, on jest do oswojenia jak ten opór o którym pisała najmądrzejsza pod słońcem trenerka.

Czas leczy rany Pani Matko ... , a kiedy niech to pozostanie zagadką ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz