Sama dla siebie jestem zagadką, na którą chcę w końcu odpowiedzieć. Może pisząc, odkryję to czego jeszcze nie wiem.
czwartek, 23 lipca 2020
Co powiedzieć po ponad roku ???
czwartek, 6 czerwca 2019
Są pierwsze efekty, jest radość ...
21 marca data pierwszych po roku nieobecności w Mrs. Sporty pomiarów obwodu w talii, nogach, rękach itd., kontrola wagi, magiczne urządzenie wyczytało wówczas również zawartość wody, tłuszczu itp. w moim ciałku i obliczyło wiek metaboliczny. Wczoraj nastąpiły kolejne pomiary. Matka Zagadka może być z siebie dumna, trener personalny dwa razy mierzył bo nie wierzył. W samej tylko talii ubyło 7 cm, waga spadła 1 kg, a wiek metaboliczny zszedł na 39 lat. Matka Zagadka odmłodniała o 3 lata.
Brawo Matko Zagadko !!!
Opłaca się robić coś dla siebie, coś dla ciała, coś dla psyche. Lubisz tam być, lubisz się męczyć, lubisz z nimi biegać. Masz powera więc go wykorzystaj !!!
Dalej tak Matko Zagadko, obrałaś dobry kierunek, dąż do upragnionego celu i chwal się i pisz. Jesteś warta tego by się cieszyć i być szczęśliwa !!!
wtorek, 28 maja 2019
Matka Zagadka wraca do formy
Matka Zagadka pracowała i nadal pracuje nad pewną zagadką. To potrwa. Odbiło się to niestety w międzyczasie na jej zdrowiu, sercu i psychice do tego stopnia, że po roku przerwy wróciła na treningi.
Brawo Matko Zagadko !!!
Nie chwaliłaś się tutaj, chwaliłaś samą siebie w duchu. Jesteś z siebie dumna, robisz coś dobrego dla siebie, myślisz o sobie. Wyrzucasz te złe emocje, nerwy i stres, wracając z treningu w coraz lepszej formie i z uśmiechem na twarzy. Potrafisz znowu kochać, potrafisz zaakceptować, potrafisz wybaczyć.
Dobrze że chwalisz siebie dopiero po kilku miesiącach od kiedy był nowy start, bo nie chwal dnia przed zachodem słońca.
Matko Zagadko życzę Ci z całego zdrowego serca by słońce nie zaszło, trenuj, biegaj, męcz się z najlepszą ekipą trenerów personalnych Mrs. Sporty pod słońcem.
Matko Zagadko wytrwaj dla siebie !!!
Matko Zagadko wierzę w Ciebie !!!
Jak pomóc sobie, jak pomóc Tobie ...
Jak pomóc sobie, kiedy cierpisz, bo nie możesz pomóc Komuś. Kiedy spotykasz się z czymś nowym, nieznanym, wkraczasz na obcy sobie teren. Walczysz z przeszkodami, terminami, myślami i ze sobą samym. Czy to ma sens, czy obrana droga jest tą właściwą, czy postępujesz słusznie. Szkodzisz sobie, męczysz się, ale pomagasz temu Komuś. W końcu ktoś inny ale mega ważny, przyznaje Ci rację, dobry krok, właściwy.
Jeszcze wiele przed nami, jeszcze wielu rzeczy z tym moim Ktosiem musimy razem przejść. Będzie ciężko, bo dostałeś mój Ktosiu potężnego kopa od życia. Pomogę sobie i ja, pomożesz sobie i Ty, bo jak nie my to kto ...
Taki dziwny, nie do końca jasny jest Matko Zagadko ten post, ale wybacz po prawie pół roku trwania w takiej sytuacji jakoś trzeba było ją ugryźć.
Ugryzłaś Matko Zagadko a to pierwszy ważny krok w odkrywaniu samej siebie !!!
poniedziałek, 31 grudnia 2018
Siedem życzeń
"Siedem życzeń spełni się
Jak w tygodniu siedem dni
Pomyśl dobrze czego chcesz
Zanim powiesz
Siedem życzeń, życzeń twych
Jak mądrości siedem bram
Czy potrafisz przez nie przejść
Będąc sobą "
Matka Zagadka pożycza i cytuje tu urywek tekstu piosenki pod tytułem "Siedem życzeń" w wykonaniu zespołu "Wanda i Banda".
Dlaczego siedem życzeń????
Otóż nawiązując do właśnie minionych Świąt Bożego Narodzenia właśnie spełniło się akurat siedem życzeń, które były wielką niewiadomą.
1. Uśmiech na twarzach obu księżniczek. Jest i niech pozostanie!!!!
2. Dwie najpiękniejsze i najsmaczniejsze wspólne kolacje wigilijne z najbliższymi z obu stron.
3. Jedna z tych kolacji była szczególnie ważna. Spędziła ją wspólnie z rodzicami, z bratem oraz ze swoją rodziną. Kilka dobrych lat minęło od wspólnych Świąt. Udało się spełnić marzenie Matki Zagadki. Widok szczęśliwych rodziców mających przy sobie i córkę i syna to największy prezent jaki można było im podarować.
4. Spotkanie z bratem. Młodszy lecz dużo większy. Według Matki jest wielkim bratem o wielkim sercu. Dobry, cierpliwy człowiek, zaraża spokojem którym emanuje. Spełnia wszystkie swoje marzenia, a jeśli ma jeszcze jakieś niespełnione to z całego siostrzanego serca Matka życzy by się spełniły.
5. Święta oraz pobyt w Polsce spędzony bezstresowo, wesoło. Wszystko co było, dało się przeżyć.
6. Upragnione świętowanie urodzin młodszej księżniczki wraz z polskimi koleżankami za nami. Babciny dom był pełen życia, śmiechu i gwaru do ostatniego dnia urlopu.
7. Wrócić szczęśliwie i spokojnie do domu. Uśmiechy księżniczek, wspólne żarty , towarzystwo Pana szczurka, spokój Matki i Ojca wpłynęły pozytywnie na całość. A wieczorem przy "Nowakach" na ramieniu Ojca rodziny śmiejąc się szczęśliwie zasypiała.
Ostatnie dni, tygodnie, miesiące były dla Pani Matki szczególnie trudne. Teraz Matka może być z siebie dumna i spokojna. Życie toczy się dalej. Jest uśmiech, jest rozmowa. Wszystko opanowane i ułożone. W takim stanie może śmiało i pewnym krokiem rozpocząć dziś po północy kolejny rok.
Happy New Year Pani Matko 😊
wtorek, 27 listopada 2018
Z cyklu "Z kuchennej beczki" Część 3 " Eksperymentalna konfitura z pigwy Matki Zagadki"
Jak Matka się drugi raz za pigwę wzięła, tak ją do końca przerobiła.
Tym razem powstała wersja konfitury. Pigwa została zalana wodą i gotowana do miękkości. W trakcie Matka dodała cząstki pomarańczy i cynamon. Gdy pigwa była mięciutka, powstały z gotowania sok, został odcedzony do dzbanka. Pigwa została ubita tłuczkiem do ziemniaków a następnie zasypana cukrem i przesmażona. Gdy zmieniła kolor i konsystencję powędrowała do słoików, które Matka zapasteryzowała.
A co do odcedzonego soku. Matka popija go codziennie i cieszy się, że powstało w domu coś, co dzięki pomarańczy smakuje jak najlepszy sok ze sklepu. Matka pije go bez dodatku cukru, jest delikatnie kwaskowy, idealnie gasi pragnienie.
Matka jest z siebie zadowolona. Duża próbuje chętnie wynalazki Matki Zagadki. Również i te nowości spotkały się z jej aprobatą ku radości Pani Matki.
Na ten rok przygoda z owocami pigwy została zakończona.
W oczekiwaniu na kolejny sezon, pijemy herbatę z pigwą, z sokiem z pigwy z miodem, i z konfiturą pigwowo-pomarańczową oraz jemy pleśniowe sery z dodatkiem konfitury pigwowo-pomarańczowej.
Jedyny mankament Matczynych przepisów, to brak ilości przy składnikach, ale taka z niej czarownica, która w kuchni czaruje, próbuje, wydziwia i chętnych częstuje 😊
Z cyklu " Z kuchennej beczki" Część 2 "Pigwa w cukrze z dodatkiem pomarańczy i cynamonu"
Matka Zagadka, zagadką jest kiedy i co zrobi, jeśli wychodzi to poza plan normalnych tygodniowych obowiązków. Tak było i z owocami pigwy, które po pierwszym natarciu cierpliwie czekały na ciąg dalszy.
Przepisy które przeglądam, zawsze po swojemu przerabiam, często gęsto akurat pewnego składnika nie posiadam, lub zachce mi się eksperymentów.
Tym razem eksperymentowi została poddana reszta pigwy.
Dotychczas stosowana wersja do herbaty, która powstaje w wyniku duszenia pigwy w cukrze została wzbogacona o kawałki pomarańczy i jej soku.
Najpierw w cukrze kąpała się sama Pani pigwa, potem doszła do towarzystwa Pani pomarańcza i cynamon do smaku.
Rewelacja, smakuje wybornie, przybliża zapach Świąt Bożego Narodzenia.
Czeka zagotowana w słoiczkach, aż nadejdzie jej kolej. Soki mamci są w pierwszej kolejności do wypicia. Mamci lepiej nie złościć, bo więcej nie da 😁